niedziela, 19 lutego 2012

... cause I Did It On 'Em


"Shitted on 'em Man I just shitted on 'em
Shitted on 'em Put yo' number two's in the air if you did it on 'em"


Dzisiaj rano przypomniała mi eis moja rozmowa z moim kumplem. "Śmieją się i gadają rożne rzeczy" - powiedzial. Nie przejąłem się tymi słowami zbytnio, tylko grzecznie parsknąłem i powiedziałem "Kiedyś to ja będę się śmiał z nich"...
I szczerze? Nie trzeba było dlugo czekać, juz mogę to zrobić w stronę każdego z nich! Być może sa silniejsi ode mnie, ale tylko w pięści.
Gnac do przodu, to zawsze byla moja domena... Teraz stała sie jeszcze mocniejsza. Zastanawiam sie tylko co reprezentują soba teraz Ci, którzy wytykali mnie kiedyś palcami? W tym problem, ze NIC! Ich kariera skonczyla sie tam, gdzie zaczela, czyli w odmóżdżającej nicości.
Dzisiaj po kilku latach, kiedy stałem sie mocniejszy psychicznie potrafię przynzac sie przed światem, ze bylem wyśmiewany, notorycznie. Ale czy nie tak kończy kazdy człowiek, ktory kiedyś ma byc wielki? Haha, jeszcze nie doszedłem do tego co chce pokazać, ale jestem bliżej i bliżej każdego dnia, czuje to! Kiedy w końcu spojrzę na ludzkość z okładki jakiegoś magazynu, powiem tylko: "Shitted on 'em Man I just shitted on 'em/Shitted on 'em Put yo' number two's in the air if you did it on 'em"...
Oni juz zamknęli sobie furtkę i nigdy mnie nie dogonią! NIGDY! Dołączą do masy, zwykłych zjadaczy (czerstwego) chleba. NA nic więcej nie będzie ich stać! I nie chodzi mi tutaj o kwestie materialną.... Zresztą jestem zdania, że człowiek, który kpi bez powodu, tylko dla zasady, lub by być "fajniejszym dla kumpli" jest dla mnie dnem emocjonalnym oraz gnidą nic nie wartą! Możecie powiedzieć, że "takim pomagamy, zróbmy resocjalizację"... GÓWNO! Mnie nikt nie uszczęśliwił, musiałem sam znaleźć w sobie siłę! Sam kilkakrotnie dać sobie w pysk, by oprzytomnieć i wrócić do świata żywych! 


PS. Dla tych, którzy się obawiają, że notka jest pełna nienawiści - OBIECUJĘ TO PIERWSZA I OSTATNIA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz