poniedziałek, 4 marca 2013

Re-Invent Yourself

Dokładnie 13. miesięcy temu, wybuchnął w mojej głowie pomysł, by założyć bloga. Zarzekałem się, że będzie to miejsce, gdzie będę mógł się porządnie wyrzygać, gdzie będę spełniał swoją samo-ambicję , miejsce które będzie aktualizowane praktycznie codziennie. Z biegiem czasu uświadomiłem sobie, że wszystkie te postanowienia szlag trafił.

Moje własne wywody zastąpiły działy, które bardzo szybko się wypaliły. Wtedy też straciłem zapał do dalszego prowadzenia bloga. Potrzebowałem czasu i ponownej chęci - można powiedzieć inspiracji. Minęły 4 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Zrozumiałem, że zapomniałem o tym co było fundamentem tego bloga.

To nie miało być miejsce dla tłustych lalek barbie, przyrządów kuchennych czy wywiadów z innymi ludźmi. To miał być mój pamiętnik, mój własny strumień świadomości. Chęć podbijania liczby odwiedzających, zasłoniła mi oczy przed istotnym. Niestety jak się okazało formuła z idiotyzmami szybko się skończyła. 

Jeszcze pół roku temu siedziałem, jak jakiś psychol przed komputerem, przeszukując jakieś ciemne zakątki internetu w celu znalezienia ciekawych ludzi do "Sławni Inaczej" czy durnot do "5 Najidiotyczniejszych...". Dzisiaj zdaję sobie sprawy jak sztuczne i nie prawdziwe to było. Jestem na siebie potwornie zły, że w miejsce, które miało być w stu procentach szczere, wkradła się obłuda. 

Minął ponad rok, dzisiaj chcę wrócić do korzeni i chcę ożywić to co gdzieś umarło. Koniec niepotrzebnych podstron - czas by szczere wywody powróciły. <To zdanie brzmi jakoś potwornie patetycznie, jak jakieś orędzie w durnym filmie, gdzie główny bohater przeżywa chwile słabości> Czasami trzeba zejść ze sceny, by po chwili odrodzić się jeszcze mocniejszym. Taki jest właśnie mój zamiar - powrócić jeszcze MOCNIEJ!

sobota, 17 listopada 2012

Zolański znowu na celowniku!

Nicki Minaj rozpieszcza swoich fanów, których pieszczotliwie nazywa swoimi Barbz. Nie musieli długo czekać na porcję nowej muzyki. Raperka utrzymuje, że wystarczy jej pół roku by nagrać 8 kawałków, tak dobrych by znalazły się na reedycji jej platynowego albumu "Roman Reloaded (recenzja). Kolejna pozycja z cyklu Pink Firday, tym razem zatytułowana "Roman Reloaded: The Re-Up" jest zdecydowanie gratką dla wielbicieli początków kariery artystki.. 

Całość rozpoczyna klimatyczne "Up In Flames". Mieszkanka R'n'B, Popu, gospelowego chóru oraz rapu Nicki daje piorunujący efekt. Już na wstępie dostajemy informacje w jakim kierunku będzie podążał cały album. Dalej jest jeszcze bardziej epicko. "Freedom" to nie tylko ulubiona piosenka tak zwanych Barbz, ale zdecydowanie wpadnie w ucho zwykłemu odbiorcy płyty. Utwór naładowanymi jest mocnymi emocjami, zupełnie jednak różniącymi się od tych, które starał się nam przekazać Roman na pierwotnym wydaniu płyty. Kiedy z głośników wybrzmiewa "Hell Yeah" całość nabiera tempa. Wciąż jest jednak nostalgicznie. Parker, który w piosence występuje gościnnie dopełnia całość utworu wyśpiewując refren. "High School" nagrany wraz z Lil Waynem (no tak nawet na reedycji nie może go zabraknąć) jest w podobnym klimacie co poprzednie piosenki. Czysty rap połączony z śpiewanym, miękkim refrenem. Spokój przerywa jednak kolaboracja z Ciarą, czyli track "I'm Legit". Złośliwe alter-ego Nicki Minaj - Roman doszedł wreszcie do głosu na swoim "Re-Up" i w tutaj zdecydowanie daje upust swoim negatywnym emocjom. Utwór jest dość ekscytujący i szybko porwie nas na parkiet. Słuchając "I Endorse These Strippers" na myśl przychodzi nam "Beez In The Trap". Nicki rapuje na tle dość prostego, ciągle powtarzanego beatu. W pewnym momencie całość może zacząć nudzić. Dalej mamy "The Boys". Kawałem nagrany wraz z Cassie, który jest jednocześnie pierwszym singlem z albumu. Mimo, iż utwór nie jest zły, to mamy ciągłe wrażenie, że to główna raperka jest gościem. Krążek zamyka "Va Va Voom", czyli pewnego rodzaju kontynuacja wielkiego hitu "Super Bass". Piosenka nie jest zła i nie odstępuje poziomem, jednak nie do końca pasuje do klimatu jaki chce nam zaserwować 8-trackowa EP'ka "Pink Friday: Roman Reloaded - The Re-Up".

Album jest prawdziwą gratką dla fanów raperki. Zawiera nie tylko oryginalną wersję albumu, nową EPkę, ale do zestawu dołączona jest również płyta DVD ukazująca kulisy trasy "Roman Reloaded Tour", w którą Nicki dość niedawno wyruszyła. Szkoda, że wytwórnia nie pomyślała o niekoniecznie zagorzałych fanach artystki i na rynku nie pojawi się wydanie jedynie z 8 nowymi piosenkami. 

Całość "Re-Up" zasługuje zdecydowanie na większą uwagę niż większość kiepskich zapychaczy, które pojawiły się na "Roman Reloaded". Momentami możemy mieć wrażenie, że wróciliśmy do czasów "Pink Friday" lub jeszcze dalej... mixtape'ów.

piątek, 19 października 2012

5 Najidiotyczniejszych... zawodów świata!

Popularny segment mojego bloga powraca! Dzisiaj przyjrzymy się zawodom. Możecie powiedzieć, że "żadna praca nie hańbi" - nic bardziej mylnego. Niektórzy ludzie muszą wstawać rano i niestety wykonywać jedne z najbardziej idiotycznych zawodów na świecie! Jak zawsze wybrałem najciekawsze przykłądy, by pokazać wam "5 Najidiotyczniejszych... zawodów świata".



LUDZKI MASTURBATOR
Ludzie kochający zwierzęta często zaczynają studiować weterynarię lub udzielają się charytatywnie by pomagać czworonogom. Naukowcy przeprowadzają różne badania, by bardziej zrozumieć naturę zwierząt. Jednym z nich są doświadczenia na spermie. Są dwa sposoby, aby pobrać próbkę nasienia - jednym z nich jest oczywiście dopuszczenie samca do partnerki. Drugi jest dość obrzydliwy. Okazuje się, że istnieją ludzie którzy ręcznie stymulują np. konia. Ludzki masturbator... to jeden z najgorszych zawodów jakie widział świat. Od razu wizja kochających zwierzaków się zmienia.

STRAŻNIK BUCKINGHAM PALACE

Bycie ochroniarzem może być dla niektórych wielkim marzeniem. Oczywiście zależy kogo będziesz strzegł. Kiedy pomyślimy o wartownikach z Buckingham Palace od razu przychodzi nam do głowy czerwony uniform i metrowe czapki. Jak się okazuje wartownicy mają kilka innych kretyńskich zasad m.in nie wolno im się uśmiechać do przechodniów, ba nie wolno im w ogóle wyrażać emocji! Niezależnie od tego jak denerwujący będzie turysta. No i oczywiście najważniejsze... chłopaki stoją kilka godzin dziennie nieruchomo.

MYCIE OKIEN NA WYSOKOŚCI
Mycie okien to całkiem zwyczajne zajęcie. Słynna PPD, czyli Perfekcyjna Pani Domu pokazuje przeróżne sposoby jak to wykonać porządnie. Kiedy przyjdzie nam to robić jednak na wysokościach może się to zamienić w całkiem spory problem. Wiele osób na świecie nie może podejść nawet do barierki i popatrzyć w dół. Ludzie myjący okna w wieżowcach muszą zawisać na linach niczym na ściance w górach i przy tym zachować higienę. Aż chce się pracować. Jedynym plusem jest fakt zaglądania do okien biurokratom.

INSPEKTOR ŁAJNA SŁONIA
Często bywacie w zoo? Przypominacie sobie osobę, która zajmuje się słoniami? Pewno często myśleliście sobie, że jest jeden z najfajniejszych zawodów na świecie! Facet (czy kobieta) może zmusić tego ogromnego zwierza do wszystkiego. Za kulisami sprawa ma się jednak bardziej gównianie. Kiedy jesteś słoniem i masz tak delikatny żołądek, często zjadasz coś co jest ciężkostrawne. Wtedy pojawia się pracownik, który musi cały swój tułów wsadzić ci w zadek i sprawić, aby wydalanie nie sprawiło ci bólu. Wygodne jest życie słonia... gorzej z zatrudnionymi w zoo.

ZBIERACZE CIAŁ ZWIERZĄT
Strzelam, że każdy kierowca nieraz potrącił kota czy psa. Nigdy jednak nie zatrzymujemy się by pochować ciało zwierzaka. Kiedy na drugi dzień przejeżdżamy tą samą drogą zmarłe zwierze znika. Nie zastanawiając się nad tym co się z nim stało uśmiechnięci mkniemy samochodem przed siebie. Jak się okazuje i od tego są ludzie. Kilka razy w tygodniu, specjalnie zatrudnieni ludzie jeżdżą samochodem i sprawdzają czy gdzieś nie leży jakiś trup. Dość niewdzięczna robota, ciągle patrzyć na tak nieprzyjemny widok. 

Proszę, wybaczcie....


Potrzebuję drugiej szansy, każdy jej potrzebuje. Nie wiem co mam zrobić, odchodzę od zmysłów. Błagam, aby mi ktoś pomógł, błagam o wybaczenie. Być może nie jestem najlepszym opiekunem na świecie, ale przecież każdy popełnia błędy. Chce jeszcze raz poczuć jej oddech na mojej ręce. Płacz już nie pomaga. Więc gdzie mogę znaleźć ukojenie? Niech ktoś usłyszy moje wołanie... Czy ja naprawdę zasłużyłem na taką karę? Kto i gdzie się na mnie mści? Chcę znać motywy, chcę znać powody, chcę wiedzieć wszystko. Może wtedy będę wstanie cokolwiek pojąć?
Kocham Cię.

Jesienne przesilenie...

Wracam... nareszcie, po długiej wakacyjnej przerwie. Co prawda potrzebowałem chwilkę czasu, aby ponownie znaleźć czas by tutaj pisać, ale teraz już nic mnie nie powstrzyma. Jeszcze dzisiaj pojawi się tutaj nowa porcja 5 Najidiotyczniejszych! Już niedługo wrócą również SŁAWNI INACZEJ - jestem w trakcie rozmowy z kilkoma osobami, odnośnie wywiadu. Postaram się nie zawieźć. Wolę mniej pisać, wolę wziąć się do roboty! Aha no i jeszcze, jak pewno samo zauważyliście wygląd bloga uległ kompletnej zmianie. Mam nadzieję, że się podoba, podobnie jak poprzedni, który wszyscy chwalili.

wtorek, 11 września 2012

Przekonania, ulotne jak powietrze...

Spencer West jest niewątpliwie moim osobistym bohaterem, ostatnich kilkunastu dni. Nie tylko stał się on bohaterem teledysku Nelly Furtado do całkiem przyjemnej piosenki, to jeszcze całkiem dobrze wpisuje się w ogólnopolską debatę o ludziach niepełnosprawnych. Starałem się pokazywać ten filmik każdemu, który przekroczył próg mojego domu. Człowiek ten uwolnił we mnie uczucia, których wcześniej nie znałem. No właśnie niepełnosprawni...
Nie chciałem zabierać głosu w tej sprawie, zwłaszcza teraz kiedy co drugi polak stara się być moralistą. Nagle wszyscy mają bardzo obfitą wiedzę na temat ludzi bez nogi czy ręki. Niestety nie wytrzymałem... Wczorajszy program "Tomasz Lis - Na Żywo" sprawił, że coś we mnie pękło. Po dłużej refleksji doszedłem do wniosku, że ludzie popierający pseudo polityka chcą albo na siłę być nad-hipsterami, lub po prostu mają zrytą psychikę. Nie chodzi mi tutaj nawet o same jego poglądy (czy paraolimpiada jest zawodami sportowymi czy też nie) ale o język jakim przedstawiciel polskiej "władzy" się posługuje. "Debil to fachowa nazwa [...]" - człowiek albo zwyczajnie robi sobie jaja, albo jak powiedziała Karolina Korwin-Piotrowska, zazdrości poglądów słynnemu malarzowi z Austrii. Można powiedzieć, że wczorajszy program to ściema ponieważ media manipulują całą sprawą. Pan Korwin-Mikke został postawiony przed trzema osobami o odmiennych poglądach niż jego, był bez szans. Owszem być może debata nie była do końca fair, jednak nikt nie może zaprzeczyć, że z ust tego człowieka nie płyną słowa a najczystsze w swojej postaci gówno! Czułem się obrażony i poniżony słysząc jego wypowiedzi. "Natomiast obiecuję, jeżeli pan tego słucha, to ja mogę obiecać, ze ja mogę pana wózek przez tydzień pchać" - to żart prawda? Powiedzcie mi, że oglądałem wczoraj jakiś kiepski kabaret. Nie chcę nawet myśleć dłużej na ten temat, bo coraz bardziej zaczynam się denerwować, a po co? Myślę, że im dłużej będziemy się tym podniecać, tym dłużej "polityk" na salonach będzie przebywał. Zajmijmy się lepiej tym czym powinniśmy, jeżeli naprawdę nam zależy.


 To właśnie problem społeczeństwa. Nauczeni jesteśmy tylko debatować, kiedy jest to na czasie. Kto dzisiaj pamięta o homofobii, handlu ludźmi czy nawet aborcji. NIKT! Ponieważ teraz na tapecie pojawiła się paraolimpiada, będzie ona tak długo gorąca, aż znowu ktoś nie palnie jakiejś głupoty publicznie. Stajemy się obrońcami moralności, tylko wtedy kiedy jest to na czasie. Kilka lat temu byłem chyba jedyną osobą z mojego otoczenia, która starała się rozgłosić problem handlu ludźmi. Moje głębokie przekonania sprawiły, że duża część moich znajomych, w ogóle dowiedziała się, że niewolnictwo nadal istnieje. Rozmawiajmy, ale również coś róbmy! Nie tylko przez 5 minut, nie tylko wtedy kiedy rozkazują nam media.
Nie osiągniemy nigdy równowagi we wszechświecie, dopóki nie zaczniemy wierzyć w nasze własne przekonania. Przestańmy iść za trendami. Problemy społeczne to nie moda - to tragedie, wielu ludzi na całym świecie. W chwili, w której przestają pojawiać się w mediach, nie zaczynają nie istnieć w ogóle. Spencer West stał się dla mnie taką czy inną inspiracją, zanim niepełnosprawność była modna. Chciałem, żeby każdy zobaczył człowieka, który wspiął się na Kilimanjaro, nie mając obu nóg. Kiedyś moją inspiracją stały się Ruslana oraz Jolanta Kwaśniewska, które od lat wspierają organizację UN.GIFT. Przede wszystkim przestań udawać, że Cię dotyczy czyjeś nieszczęście, lecz gdy gasną reflektory o wszystkim zapominasz! Bądź iskierką, a spowodujesz wybuch...