sobota, 9 czerwca 2012

Włoska Gessler mnie oczarowała!

"Na początek, test włoskiego placka... "czy stoi"."

Jakiś czas temu odwiedziłem Warszwską "Polkę". Restauracje Magdy Gessler położoną na starówce w Warszawie. Wtedy wrażenia były dość słabe (czytaj: ...bo u Gessler jadłem!). Mierna obsługa i jedzenie dość słabe. Dzisiaj postanowiłem znanej restauratorce dać jeszcze jedną szansę jedząc obiad w krakowskim "Marcello".


Włoska restauracja usytułowana w centrum królewskiego miasta Kraków, wzbudziła we mnie zachwyt (?). Wraz z rodzicami zdecydowaliśmy, że właśnie tam zjemy wspólny obiad. Było dość ciepło, więc więc posililiśmy się w ogródku restauracji. Nie mogłem sobie odmówić jednak zwiedzenia wnętrza. Na pierwszym piętrze znajduje się polski, nie mówiąc konserwatywny "Wentzl". Zachwycałem się pięknymi pomieszczeniami jak małe dziecko na karuzeli. Co najważniejsze, nie wiem czy spowodowane tym, że miejsce jest dopiero co otwarte, było bardzo czysto. Lokal rodem z Italii też nie odbiegał od rewelacyjnego wystroju "Wentzla". Kuchnia, która nie jest ukryta na zapleczu, powodowała efekt cieknącej ślinki na sam jej widok. Dobra czas zamawiać. W tej kwestii Wentzl niestety jest dość nieprzystępny dla kieszeni zwykłego szaraka. No cóż, za polędwicę eksportowaną z Argentyny trzeba jednak zapłacić. Jednak "Marcello" jest jak najbardziej przyjazny naszym portfelom. Po długich zastanowieniach, na naszym stole (dość szybko) pojawił się rostbef wołowy podany na rukoli z pomidorami, zupa Minestrone warzywna z wiejskim chlebem, pizza Quattro Fromagi oraz Spaghetti Arrabiata. Kiedy w Polce wszystko było dość nijakie, tak tym razem .... NIEBO W GĘBIE. Na początek, test włoskiego placka. Jak to Magda sprawdza: "czy stoi". I rzeczywiście, pizza zrobiona była z tak dobrego ciasta, że nie tylko nie była namoknięta, ale i smakowała rewelacyjnie. Mam w zwyczaju na koniec, zawsze zaglądnąć do ubikacji. I tym razem się nie rozczarowałem. Czysto, papier zawinięty wstążką, brak środków czystości na wierzchu, a mimo to było bardzo czystko. Na zakończenie - rachunek. PRZYSTĘPNY! Niecałe 200 złotych za obiad 4 osób! 

Jeszcze pół roku temu, powiedział bym, że do Gesslerki więcej nie pójdę. A teraz? Namawiam was wszystkich, abyście odwiedzili w miarę możliwości cudowne (czy ja aby nie przesadzam ?) "Marcello". Ja pojawię się tam na pewno, już niedługo ze znajomymi. Nie istotne czy na pizzę, czy na obiad - chcę tam znowu iść... Szczęśliwy i pojedzony prawie jak od mamy".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz