piątek, 1 czerwca 2012

sławni inaczej: Dawid Woźnica

Rozpoczynam całkiem nowy cykl, który obok "5 Najidiotyczniejszych..." zagości przez jakiś czas na moim blogu. "Sławni Inaczej" to wywiady z ludźmi, którzy mają wielki potencjał, są zdolni, niestety wciąż największą popularnością cieszą się tylko w swojej rodzinnej miejscowości. 




Na pierwszy ogień idzie Dawid Woźnica, młody reżyser z Nowego Targu, prywatnie mój znajomy. Jego 4 minutowy film "Królowa Śniegu" został uznany na ogólnopolskich festiwalach kina niezależnego! Od kilku lat zapowiada nakręcenie horroru, jednak nadal prace nad nim nie ruszyły. Dlaczego "Droga Potępienia stanęła w miejscu"? Dlaczego polska Angelina wyleciała z projektu? Zapraszam do lektury...


***

To może zacznijmy z grubej rury: Co z tą "Drogą Potępienia"?
Dawid: Projekt jak narazie stoi w miejscu i czeka na właściwy moment realizacji. Nie odpuszczę tego tego filmu choćbym sam miał zbierać przez kilka lat. Za dużo udało się do tej pory osiągnąć, aby to odpuścić. Dlatego sam pracuję i zbieram na niego.

Czyli to tylko cisza przed burzą spowodowana kwestią finansową?
Dawid: Niestety tak i to najbardziej boli. Nawet talent i ambicje są zbędne jeśli funduszy brak, a to są ciężkie tysiące niestety.

Produkcje filmowe to wielkie pieniądze. Co z obsadą? Jest zapięta na ostatni guzik, czy wciąż poszukujesz odpowiednich aktorów?
Dawid: Orzechowska odpadła - dziękuję za współpracę z kimś takim. Człowiek uczy się na błędach. Nie chcę mieć wspólnego z osobą powiązaną z narkotykami. Nawet jeżeli jest to brednia mediów to mimo wszystko byłby to głupi pomysł promocji jej samej, a z tego właśnie słynie. Mimo to jestem jej wdzięczny, bo poznałem dzięki niej kilka osób, które uświadomiły mnie w tym co robię i dowiedziałem się jak wyglądają negocjacje " z gwiazdą". Prywatnie Aga jest bardzo fajna, gdy opada kurtyna gwiazdorstwa.

Nie obawiałeś się, że promowanie się jako debiutant celebrytką może odbić się na sukcesie horroru?
Dawid: Zdawałem sobie sprawę, że jest bardzo kontrowersyjna. Mam gdzieś opinię innych, nie obchodzą mnie  anonimowe osoby obsmarowujące mnie z góry na dół w internecie. Jest to czysta zazdrość, a jeżeli się tym właśnie dowartościowują to niech sobie tam piszą. Tak jak kucharz nie zdradza przepisu na danie, ja nie mogę zdradzić przepisu jak zdobyć kogoś w miarę znanego do filmu.

No tak, ale w USA jest taka tendencja, że zaproszenie Paris Hilton do filmu, sprawia, że produkcja jest klapą. Podobnie mogło być w Twoim przypadku. 
Dawid: Masz rację, ale ja nie patrzyłem tu pod kątem wstrzelenia się w największe gwiazdy w Polsce, tylko aby mieć kogoś na topie kto idealnie wpasuje się w tą rolę - a że rola była kontrowersyjna, to polska Angelina idealnie do niej pasowała. Nie mam znajomości w środowisku filmowym więc musiałem zadowolić się "małą gwiazdką". Mimo wszystko załatwiłem jej udział zupełnie sam! I z tego jestem dumny.

Dobrze zostawmy sprawę "Drogi Potępienia" i samej Agnieszki. Dwa lata temu powstała obsypana nagrodami "Królowa Śniegu". Dlatego akurat ta baśń zwróciła Twoją uwagę?
Dawid: Szczerze? Nakręciłem ten film "z głupa" bo scenariusz "Drogi Potępienia" powstał dużo wcześniej, ale nie było funduszy na jego realizację. Wpadłem wtedy na pomysł, zrealizowania czegoś ambitnego, tj. czegoś nie polskiego, za mniejsze pieniądze i rozkręcę się. Tak powstała "Królowa Śniegu", scenariusz wpadł mi do głowy kiedy myłem zęby. Usiadłem, zapisałem pomysły, a dopiero później zdałem sobie sprawę, że całość jest na tyle fajna, że żałowałem, że nie dopracowałem tego jeszcze bardziej. Ale mimo to "Królowa Śniegu" zdobyła 5 nagród na ogólnopolskich festiwalach. Co mnie bardzo zmobilizowała do działania.

Więc strzelam, że kompletnie nie spodziewałeś się, że coś napisane "na kolanie" odniesie taki sukces?
Dawid: Dokładnie, ale nie jest to zrobione "na kolanie", były przy tym ciężkie tygodnie pracy, załatwiania. Chodziło mi o to, że nie dopracowałem elementów, które wyszły dopiero niejasne przy montażu. Przykładem jest trzęsąca się kamera, bo taki był zamysł, aby dodać dramatyzmu - jednak widz odczytał to inaczej. Wytykali mi później palcami, że wygląda jakby brakowało statywu, a przecież o to chodziło.  To doświadczenie przygotowało mnie to tego, że pracując nad "Drogą Potępienia" muszę każdy tego typu zabieg przemyśleć. 
Jeżeli chodzi o samą baśń, to nie wzorowałem się na niej. Była zima, więc miałem darmową scenografię. Chciałem mocno popracować nad charakteryzacją, która jest w polskim przemyśle filmowym tragiczna! Więc zrobiliśmy bohaterów, kompletnie nie odpowiadającym polskim warunkom, czyli klimaty zamkowe: elf, zamarzająca kobieta i łucznik królewski. Wszystko okazało się być strzałem w dziesiątkę!

W Polsce kino s-f/ horror nie istnieje. Nie wolałbyś iść na łatwiznę i zrobić film o blokowiskach czy trudnej młodzieży?
Dawid: Wolałbym już kręcić wesela do końca życia. Zupełnie nie moje klimaty, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Jak ja to mówię: "Każdy głupi nakręci taki film, nie każdy zaś s-f czy horror.

Dawid Woźnica to reżyser, operator czy montażysta?
Dawid: Reżyser z gatunku kina grozy, tylko i wyłącznie. Takie mam marzenie, ale czy się spełni? Czas pokaże.

Masz swojego guru w tej kwestii?
Dawid: Nie, ale chcę tworzyć filmy na wzór "Piły" czy "Oszukać Przeznaczenie". Mocne thrillery, filmy sensacyjne z dużą ilością strzelaniny i zagmatwanych sytuacji. Najlepiej jakby wszyscy w nim zginęli (śmiech). Moje filmy nigdy nie kończą się Happy Endem - dlatego chyba są tak ciekawe.

Ciągle powtarzasz, że chcesz zrobić coś innego i zupełnie nie polskiego. Czy to oznacza, że nasze narodowe kino Cię nie kręci?
Dawid: Nie trawię polskich filmów ze względu na ich treść, są nudne i "o życiu". Ani jeden film Wajdy mi nie przypadł do gustu, a przecież to jeden z najlepszych polskich reżyserów.

Z kim chciałbyś pracować, nawet jeżeli na razie nie jest to możliwe, ale jest Twoim wielkim Marzeniem?
Dawid: Jason Statham. Kocham gościa, oglądałem każdy film z jego udziałem. "Transporter" - mnóstwo akcji, strzelaniny, pięknie opowiedziana historia. Moje klimaty.

A ktoś z naszego podwórka?
Dawid: Sławomir Idziak - jedyny gość w Polsce, który pracuje prze największych zagranicznych produkcjach takich jak Helikopter w Ogniu czy Harry Potter. Na nim mogę się wzorować.

Ja za 20 lat to...?
Dawid: Ciężkie pytanie. Staram się nie wychodzić myślami aż tak bardzo na przód. Chociaż może, dobry reżyser, którego mocną stroną jest kino grozy? To moje największe marzenie.

***

Poznaj bliżej prace Dawida:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz