czwartek, 8 marca 2012

Żelazna Meryl...


"...zwyciężczyni Oscara® nie musi już nikogo przekonywać co do swojej wielkości!"

Na samym początku chciałbym omówić parę szczegółów. Ci którzy wybierają się do kin na dramat polityczny, czym prędzej niech wracają do domu. Mimo iż bohaterką jest Margaret Thatcher to życie zawodowe pani premier jest tylko tłem filmu. Nie znajdziemy tutaj głębokich analiz oraz interpretacji wydarzeń politycznych. Dlatego zabierając się za film "Żelazna Dama" należy być już oczytanym w temacie Thatcher, właśnie tego chce od nas pani reżyser Phyllida Lloyd. Musimy sami rozpoznawać bez problemu przełomowe wydarzenia historii Wielkiej Brytanii.

Więc o czym jest "Żelazna Dama"? To na pierwszym planie portret silnej kobiety. Niektórzy mogą pomyśleć, że film mocno feministyczny. Nic bardziej mylnego. Margaret nie ogląda się na nikogo, jest kobietą czynu! Doskonale wie czego chce i wydaje się, że nic nie może jej powstrzymać. Jest niewątpliwie wierna swoim dogmatom. Dąży do celu po trupach i udaje jej się to. W końcu przekonuje całą Wielką Brytanię, że jej poglądy są słuszne. Jednocześnie jest to opowieść o starszej kobiecie, która mimo swojej wielkości popada w demencję. Wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy ciągła walka o naród, niesprawiedliwa walka w męskim świecie, była warta? Gdy widzimy Thatcher rozmawiającą z widmem męża ciągle nasuwa nam się pytanie: "Byłaś wielka. I co związku z tym?"....

Luźna biografia o największej pani polityk jaką znała historia to przede wszystkim też popis aktorski Meryl Streep. Mimo, iż nie jest ona jedyną gwiazdą produkcji, to tak naprawdę tylko ona zapada nam w pamięć. Obiektyw kamery ciągle skupia swoją uwagę na Streep. Przemiana jaką aktorka dokonała wydaje się być kompletna. W pewnym momencie ma się wrażenie, że oglądamy film dokumentalny z autentyczną Margaret Thatcher! Wielkie uznanie. Teraz zwyciężczyni Oscara® nie musi już nikogo przekonywać co do swojej wielkości! Jest genialna w każdym calu!

Jeżeli jesteś historycznym fanatykiem to poczekaj na film, aż pojawi się na Dvd - wyjdziesz zawiedziony z kina. Natomiast jeżeli chcesz zobaczyć fantastyczną kreację aktorską lub jesteś fanem Meryl Streep, to gnaj do kina póki jeszcze grają "Żelazną Damę".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz